5231) WZW. Zimowy, ale jakże ciepły kadr. Obecnie już niemożliwy do ponownego ustrzelenia z tej miejscówki. Powód: Złota 44, która obecnie przesłania co najmniej połowę poniższego kadru. I z tym trzeba się liczyć. Kiedyś podziwiając Warszawę z Tarasu na XXX piętrze PKiNu można było spokojnie policzyć krowy pasące się na polanie pod Lasem Kabackim... Dziś wysoka zabudowa coraz ciaśniej otacza Pałac Kultury i Nauki - stąd np. w kierunku zachodnim widok na Wolę będzie coraz bardziej ograniczony, ale chyba, aż tak bardzo z tego tytułu nie będziemy narzekać...
5232) Warsaw Trade Tower. Wolski samotnik. Określenie jeszcze aktualne, chociaż na przestrzeni ostatnich lat przy Grzybowskiej powstało kilka mniejszych wież obalających to określenie. Ostatecznie kwestię rozstrzygnie powstyający obecnie brat (a może siostra) w postaci Warsaw Spire. Dziś WTT stanowi doskonałe zamknięcie większości wolskich arterii: Górczewska, Wolska, Młynarska, ale i Człuchowska na Bemowie. Jak w te i inne ulice wpasuje się Warsaw Spire? Dowiewmy się już chyba w przyszłym roku.
5233) Warszawskie dzieci. Mimo upływu niemal 70 lat od największej tragedii jaka spotkała Warszawę i Polskę - pamięć o wojnie, obu warszawskich powstaniach jest wciąż żywa. Wciąż żyją ludzie pamiętający ten tragizm. Czy w momencie odejścia z tego świata ostatniego światka wojny i warszawskich powstań Warszawa spuści z martyrologicznego tonu? Zapewne nie i oby nie...
5234) WZW. Praskie klimaty można powiedzieć, chociaż nie jest to do końca prawdą. Na pierwszym planie to już jednak Kamionek, a historycznie chyba Skaryszew. Z kolei za torami widzimy bloki Szmulowizny i dalej Targówka Mieszkaniowego. Tak więc tej faktycznej Pragi w kadrze nie wiele... Choć niektórzy Pragę widzą na dalekim Tarchominie, w Rembertowie i Falenicy...
5235) Szmulowizna. Szmulki - potocznie. W kadrze fragment zabudowy starej Radzymińskiej. Czuć ducha przedwojennej biednej, peryferyjnej Warszawy bez dostępu do podstawowych mediów. Dziś patrzymy z nostalgią na te klimaty. Ot wiecznie żywa pamiątka po tamtych czasach. Choć zapewne w mieście, w którym nie byłoby wojny i powstań na przestrzeni ostatnich 70 lat udałoby się uzbroić większość ówczesnych przedmieść w podstawowe media...
5236) WZW. Bliski dziki zachód. Czy nadal dziki, czy już jednak nastąpiło pewne oswojenie. Chyba drugie określenie jest bardziej trafne. Z wysokości obszar nie prezentuje się za ciekawie. Ot może chaotycznie wybudowanych bloków. Jednak z poziomu chodnika i pieszego dziki zachód nabiera kształtu, staje się bardziej ludzki. Ostatnia dekady to dość dużo nowych inwestycji wypełniających kolejne puste działki bez większych urbanistycznych niedociągnięć. Jak ten obszar zareaguje na oddanie do użytku II linii metra. Czy nastąpi jeszcze większe ożywienie inwestycyjne? Oby i raczej na pewno...
5237) Łorsoł baj najt gut. Nowe Miasto i na swój sposób magiczna ul. Freta. Kadr posiada pewną moc, moc staromiejskich ulic. Jak jest w rzeczywistości? Osobiście uwielbiam ul. Freta to jakby pomost rozpostarty między Starym i Nowym Miastem. I faktycznie jest to tylko pomost... Zapędzenie się w boczne uliczki Nowego Miasta to już ból i rozczarowanie. Ot chociażby ulice: Świętojerska czy Franciszkańcka - czuć w ich nazwie historię, historię, która zakończyła się w 1944 r...
5238) Południowe Śródmieście. Ul. Waryńskiego, która niczym skalpel przecięła południowo śródmiejskie ciało. Nastąpiła amputacja pewnego odcinka ul. Jaworzyńskiej, ulicy wyjątkowej i nie powtarzalnej na mapie Warszawy. Ulica wytyczona pod koniec lat 20 XX wieku stanowiła swoiste pole eksperymentalne dla młodych architektów, którzy ciekawie wypełnili cały przebieg tej krętej uliczki modernistyczną mieszkaniówką. I dziś wschodni odcinek Jaworzyńskiej stanowi specyficzny śródmiejski labirynt, który dość ordynarnie kończy się na ul. Waryńskiego. I tak już chyba pozostanie...
5239) WZW. Mokotów, Ochota i Wola. Kadr objął niemal cały obecny wolski cluster, który z tej odległości prezentuje się dość imponująco. Wieże oscylujące wokół wysokości 100 m wydają się dużo wyższe, a i WTT sięgające 200 m jest jakby ciut wyższe.
5240) WZWN. Czyli to co tygryski lubią najbardziej. Rozświetlone miasto wciąż pracujące na pełnych obrotach i tak jeszcze przez wiele godzin, póki biura nie zaczną pustoszeć. Ale czegoś w tym kadrze jakby brakowało. Już zdążyliśmy się przyzwyczaić, że nad Placem Grzybowskim pieczę objął Cosmopolitan, który w kadrze sprzed roku wyrasta ponad sąsiednią zabudowę.
↧